30.10.2025 w firmie, w której pracuję, odbyło się losowanie możliwości kupienia samochodów służbowych dla każdego pracownika zatrudnionego na umowę o pracę na czas nieokreślony. Za zakup auta zabieram się jak pies do jeża, więc okazja dla mnie idealna, tym bardziej że samochody są w mocno promocyjnych cenach. Upatrzyłem sobie dwa modele: Opel Astra z 2019 roku za 27 000 zł i Ford Mondeo z 2011 roku za 12 600 zł. Mondeo było moim oczkiem w głowie.
Wizualizacje
Wizualizacje miałem proste, gdyż dość często jeździłem tym samochodem po zakupy firmowe i mam z nim trochę wspomnień. Ba, nawet miałem możliwość jeżdżenia nim prywatnie przez miesiąc. Dodatkowym atutem były słowa rodziny, że ten samochód świetnie do mnie pasuje. W lutym tego roku wrzuciłem to auto na swoją tablicę marzeń. Czasem na dobre rzeczy warto poczekać, przynajmniej tak mówią.
Lekko, łatwo i przyjemnie
No dobra, to z lekkością i radością mówiłem znajomym w pracy, że po co się zapisują na ten samochód, skoro on już jest mój 🙂 Podstawową zasadą transerfingu jest, że ma być lekko, łatwo i przyjemnie, i tak właśnie było. Gdy pojawiały się momenty napięcia, np. po ogłoszeniu zasad losowania, dość szybko redukowałem stres. Idąc dalej według podpowiedzi instagramowych manifestatorów, mówiłem: nieważne, jak będzie przebiegać losowanie, i tak zostanę wylosowany. Pieniędzy nie chciałem, chciałem tylko wygrać możliwość zakupu. W medytacji puściłem intencję, że wybieram linię czasu, na której ten samochód jest już mój.
Dzień losowania
Dzień loterii, godzina 9:00, przyjemne odczucia w ciele, ale mija minuta za minutą i kurde… nikt nie dzwoni. Kurwa, nie wylosowali mnie. Jak to?! Przecież zrobiłem, co mogłem, aby przyciągnąć ten samochód. Zaraz usłyszę: „Za bardzo chciałeś”, „Może ten samochód nie jest dla Ciebie”, „Robiłeś to z braku”. Zatem już śpieszę z odpowiedzią – „moje” Mondeo wylosował gość o największym, kurwa, braku, jaki w życiu widziałem. Cytując Wieniawę: „Bieda to stan umysłu” – jakieś ziarnko prawdy jest w tym zdaniu, bo ten gościu jest, kurwa, tego uosobieniem. Więc teorię o przyciąganiu „z braku” uważam za obalony. Dziękuję, dobranoc, można się rozejść 🙂
Podsumowanie
Z miłych rzeczy – zszedłem na ziemię po tym doświadczeniu. Z innych miłych: dwóch znajomych zostało wylosowanych, więc fajnie, gratuluję im 🙂 A na koniec dzwoni do mnie znajomy i mówi, że nie wygraliśmy. Pytam: jak to „my nie wygraliśmy”? No, zapisałem się na Mondeo dla Ciebie. O kurwa, nawet o tym nie pamiętałem. Fajne i bardzo miłe. W sumie ze 3–4 tygodnie przed losowaniem śniło mi się, że ukradli mi samochód, ale to nie wywołało we mnie większej reakcji – jakbym machnął ręką i sobie poszedł. Ale po co ta wizja świętego Mikołaja z trzeciego oka… No nic, na ten moment średnio wierzę w świat magiczno-duchowo-ezoteryczny 🙂
Btw. Nie kupuję tekstów od kilku osób, że zasługuję na lepszy samochód. Takie wiadomość to coś na wzór synchroniczności Jungowski, ale ja roboczo je nazwałem synchronicznościami Pawłowa 🙂

https://www.wingsofcreation.pl/blog
Share this content:
